Wprowadzenie do wykładni umów

Umiejętność czytania ze zrozumieniem umów jest kluczowa dla założyciela startupu z kilku powodów.

Ochrona Interesów: Umowy są prawnym zabezpieczeniem interesów firmy. Niezrozumienie zawartych w nich warunków może prowadzić do niekorzystnych sytuacji, takich jak utrata własności intelektualnej, niekorzystne warunki płatności czy reguły odpowiedzialności.


Zrozumienie Zobowiązań: Umowy określają zobowiązania obu stron. Założyciel musi zrozumieć, co jest od niego wymagane, oraz czego może oczekiwać od drugiej strony. To pomoże uniknąć nieporozumień i konfliktów.

Negocjacje: Umowy powstają w toku negocjacji. Musimy wiedzieć, w którym miejscu ustąpić kontrahentowi, w którym szukać rozwiązania godzącego przeciwstawne interesy, a w którym po prostu stanąć na swoim i nie przystać na propozycje drugiej strony.

Zgodność z Prawem: Umowy muszą być zgodne z obowiązującym prawem. Nieświadomość wymagań płynących z przepisów prawa może prowadzić do naruszeń, a te mogą stawiać startup w niefortunnym położeniu.

Koszty: Zatrudnienie prawnika, który będzie towarzyszył nam na każdym spotkaniu biznesowym może być kosztowne, zwłaszcza dla młodego startupu z ograniczonym budżetem. Podstawowa umiejętność czytania i rozumienia umów może znacznie zredukować te koszty.

Relacje z Partnerami: Jasne i przejrzyste umowy budują zaufanie między stronami. Zrozumienie i spełnienie warunków umowy świadczy o profesjonalizmie i może prowadzić do długotrwałych, korzystnych relacji biznesowych.

Podsumowując, czytanie umów ze zrozumieniem jest przydatną zdolnością, a co ważne - taką, którą można wypracować. Tym właśnie zajmiemy się w niniejszym rozdziale handbooka.

Najważniejsza zasada w rozumieniu umów

Mądra umowa jest przypieczętowaniem wzajemnego zaufania i łączy interesy obu stron. Ta myśl powinna kierować naszym postępowaniem zarówno w trakcie negocjacji, jak i po zawarciu umowy. Innymi słowy: powinniśmy chcieć wzorowo nasze zobowiązania wypełnić i takie samo nastawienie odnaleźć po drugiej stronie. Jednak, co równie ważne, nie powinniśmy w relacjach biznesowych mieszać sumienności z nadmiernym optymizmem. Zdroworozsądkowa zasada, którą gdzieś już napewno słyszałeś brzmi: umowy zawiera się na złe czasy.

Dlaczego ta prosta, niemal mądrość ludowa, ma tak duże znaczenie?

Ponieważ umowę ostatecznie wykłada sąd. Zapamiętaj więc, że o ile umowa powinna pomocnie nawigować nas w realizacji biznesowego dealu, o tyle ostatecznie nie jest pisana de facto dla jej stron, ale dla sądu.

Kodeks cywilny ma taki ważny tutaj artykuł 65, który mówi nam tak:

§ 1. Oświadczenie woli należy tłumaczyć tak, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje.

§ 2. W umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.

Te dwa paragrafy to są dyrektywy, które przepis prawa komunikuje przede wszystkim do organów sądownictwa. Właśnie nimi w razie sporu będzie kierował się sąd interpretujący umowę.

Rozłożymy sobie to teraz na części pierwsze.

Każda umowa zawiera nie tylko oświadczenia woli, czyli zobowiązania, ale też oświadczenia wiedzy, które są informacjami o określonych faktach np. dotyczących okoliczności towarzyszących zawarciu umowy.

Oświadczenia wiedzy są ważne dla sądu z 3 powodów:

1) mogą służyć ustaleniu określonych faktów, istotnych z punktu widzenia przepisów stanowiących podstawę orzekania, wskazują bowiem określony stan wiedzy stron pozwalający na stwierdzenie, że jedna z nich np. działała pod wpływem błędu (art. 84 KC)

2) pomagają wykryć przebieg rzeczywistych procesów myślowych stron umowy, na chwilę jak tę umowę zawierały

3) pomagają w użyciu dyrektywy z art. 65 KC mówiącej, że „jak tego wymagają ze względu na okoliczności” - to jest reguła uwzględniania kontekstu, która zakazuje interpretować umowę w oderwaniu od kontekstu sytuacyjnego.

Umowy są tekstami złożonymi, realizującymi wiele funkcji, a wykładnię umów utrudniają dodatkowo powiązania między kilkoma umowami, jakie wiążą strony, np. Często trzeba uwzględniać tekst umowy ramowej która reguluje podstawy zawierania w jej ramach umów wykonawczych. Takie dwie umowy ze sobą powiązane muszą mieć zapisy, które w logiczny sposób będą ze sobą korespondować.

Z tego powodu sądy postępują w zgodzie z łacińską zasadą omnia sunt interpretanda, czyli: wszystko podlega interpretacji.

Co to oznacza dla nas, czytających umowy?

Oznacza tyle, że po uwzględnieniu celów stron czy kontekstu, w jakim została zawarta umowa (wskazującego, jak strony rzeczywiście rozumiały składane oświadczenia woli lub jak powinny je rozumieć), wykładnia umowy może prowadzić do nadania umowie znaczenia odmiennego od dosłownego brzmienia.

Jak sąd to robi, jak dokonuje wykładni, kierując się tą zasadą?

Są dwa etapy wykładni:

* wykładnia subiektywna

* wykładnia obiektywna

Wykładnia subiektywna polega na przypisaniu umowie znaczenia zgodnego z intencjami stron, nawet jeżeli nie jest ono zgodne z powszechnymi regułami języka i nie odnajduje odzwierciedlenia w brzmieniu umowy.

Na etapie wykładni obiektywnej natomiast sąd nie docieka, jak strony rozumiały postanowienia umowy, którą sporządziły, ale jak powinny były - obiektywnie rzecz biorąc, w świetle okoliczności które były im wiadome, rozumieć te zapisy przy dochowaniu należytej staranności, czyli tak jak osoba rozsądna.

Zasada „wszystko podlega interpretacji” oznacza też, że umowa podlega wykładni zawsze, niezależnie od jej ewentualnej jednoznaczności pod kątem reguł językowych.

Co jest szczególnie ważne na wypadek sporu w kontekście wykładni subiektywnej, to są środki dowodowe. Środki dowodowe trzeba gromadzić w toku współpracy w sposób strategiczny. Takie najważniejsze, które mogą służyć wykazaniu oświadczeń czy zachowań świadczących o określonym rozumieniu umowy przez strony są po prostu dokumenty.

To jest nie tylko bieżąca korespondencja mailowa, ale szczególnie dokumenty z przebiegu negocjacji umowy, z których wynika, jakie znaczenie strony nadawały poszczególnym postanowieniom umownym w toku zawierania umowy.

Musisz wiedzieć, że na profesjonalnych uczestnikach obrotu, czyli kontrahentach B2B ciąży powinność rozpoznawania znaczenia używanych określeń prawnych - jeżeli posługują się nimi niewłaściwie to ponoszą tego ryzyko (SA w Białymstoku I ACa 472/06). Trzeba na to uważać, aby nie szafować językiem prawnym w korespondencji, bo możemy niechcący wyrządzić swojej firmie szkodę.

Poza tym, art. 65 KC mówi nam o tzw. ustalonych zwyczajach. Tutaj w celu interpretacji umowy zastosuje się np. pewne reguły komunikowania się w branży, jakieś zwyczaje handlowe typowe dla naszego obszaru działania w biznesie.

Niezwykle ważna jest również dyrektywa dot. celu umowy. Celem jest przyszły stan rzeczy, który ma być zrealizowany w rezultacie wykonania umowy, np. w IT takim celem jest stworzenie działającego u klienta systemu informatycznego.

Sąd na podstawie tej dyrektywy powinien przyjąć taką spośród możliwych interpretacji, która uczyni z umowy efektywnych środek osiągnięcia zdefiniowanego celu.

Pojawia się pytanie, czy konstruując umowę można skutecznie wpłynąć na jej interpretację przez sąd w razie sporu sądowego?

Jak najbardziej i należy to robić, należy umownie kształtować sposób wykładni kontraktu.

Zaraz pokażę Ci, jakie w treści umowy stosuje się metody podpowiadania sądowi, jak powinien umowę interpretować, ale najpierw musisz mieć pewien obraz teoretyczny.

Praktycy prawa są ograniczeni w pisaniu umów charakterem przepisów, które adresują prawne problemy i obowiązują bezwzględnie *(normy ius cogens)*. Jeżeli przepis obowiązuje bezwzględnie to niedopuszczalne jest uchylenie stosowania tego przepisu w drodze korzystania ze swobody umów. Zagadnienie, które jest bezwzględnie uregulowane w przepisach oczywiście możemy sobie zmodyfikować w umowie, tyle że taki zapis będzie nieważny. Jeżeli druga strona umowy nie zna prawa, to będzie on miał tylko działanie psychologiczne na nią, ale w razie sporu sąd go nie uwzględni.

Swobodę umów mamy w zakresie wyznaczania za pomocą umowy praw i obowiązków stron, czyli układania interesów - art. 353 ze zn. 1 KC.

Przepis art. 65, jak łatwo Ci już ocenić, nie dotyczy układania stosunku prawnego, tylko daje reguły wykładni, zatem jest bezwzględnie obowiązujący.

Podsumowując, postanowienia umowne za pomocą których strony chciałyby wpływać na proces dokonywania przez sąd wykładni będą nieważne.

Natomiast nie ma przeszkód żeby zawrzeć w umowie wskazówki, a wręcz pewne metody takich wskazówek interpretacyjnych dla sądu są standardem i są też niezbędne dla stron, żeby ich stosunek prawny był uporządkowany.

Takie zapisy są tworzone w drugiej kolejności, zaraz po opisaniu przedmiotu umowy, czyli tego, co ma być wykonane.

W szczególności robimy to tak:

* wprowadzamy klauzule wprost wskazujące reguły wykładni

/„Wykładania niniejszej Umowy, a w szczególności ustalenie wzajemnych praw i obowiązków będzie dokonywana, z uwzględnieniem przedmiotu i celów działalności Zamawiającego oraz wiążących go procedur określonych w Załączniku…..”/

* wprowadzamy na początku umowy preambułę

„Zważywszy, że:/

/1. Umawiające się Strony deklarują zamiar podjęcia współpracy, której przedmiotem ma być wspólne przedsięwzięcie w celu opracowania, wprowadzenia do produkcji, sprzedaży dostępów do aplikacji mobilnej przeznaczonej do……/

/2. Celem niniejszej Umowy jest uregulowanie wzajemnych stosunków związanych z przekazywaniem pomiędzy Stronami Informacji Poufnych takich jak: dane dot. technologii, know how, tajemnic handlowych, działalności marketingowej w związku z realizacją Projektu i ochroną takich Informacji, Strony zgodnie postanawiają, że…”/

Moim zdaniem, preambuły są traktowane jako passe, ale to błąd. Nie bój się wprowadzania do umów preambuły, bo ona może zrobić wiele dobrego:

-> można w niej wskazać okoliczności, które doprowadziły do zawarcia umowy

-> cele, które strony zamierzają zrealizować

-> historię negocjacji i dotychczasowej współpracy stron

-> związek zawieranej umowy z innymi umowami, np. ustnymi czy listem intencyjnym

To są wszystko, jak już ustaliliśmy sobie wstępnie w tej teoretycznej części dot. wykładni przez sąd, bardzo istotne informacje, które nierzadko rozstrzygają o wyniku sporu sądowego.

* nadajemy terminom używanym w tekście umowy definicje

/Błąd - nieprawidłowe działanie Oprogramowania, niezależnie od przyczyny takiej nieprawidłowości. W szczególności błędem jest działanie Oprogramowania niezgodnie z Dokumentacją. Błędom przypisane są kategorie. Opis Kategorii Błędów został zawarty w załączniku nr 1 do niniejszej Umowy./

* wprowadzamy klauzulę integralności, tzw. merger clause

Klauzula merger to jest takie postanowienie umowne, które mówi nam, że umowa jest jedynym źródłem porozumienia między stronami.

Stosowanie takiej klauzuli jest bardzo istotne, gdy zawarcie umowy jest poprzedzone długotrwałymi i złożonymi negocjacjami, na których padają różne propozycje, oświadczenia, wstępne porozumienia. Zwykle jest też z tego etapu bogata korespondencja mailowa między Stronami dot. negocjowania poszczególnych zapisów umownych.

Dlatego klauzulę merger wprowadzamy z dwóch powodów:

1. chcemy pozbawić ewentualne wcześniejsze uzgodnienia mocy wiążącej

2. chcemy pozbawić te wcześniejsze ustalenia wpływu na wykładnię umowy przez sąd w toku ew. sporu

Dla sądu ta klauzula podlega wykładni z zastosowaniem metody obiektywnej, o której już rozmawialiśmy. Sąd będzie w tym przypadku miał wskazówkę, że skoro jest ta klauzula, to znaczy że zamiarem Stron było wyłączenie jakiegokolwiek wpływu uzgodnień czy oświadczeń Stron sprzed sporządzenia umowy na treść stosunku prawnego. Ergo treść stosunku prawnego stron ma być ograniczona do uprawnień i obowiązków dających się wyinterpretować z dokumentu.

Ale, niestety, wprowadzenie tej klauzuli nie oznacza, że sąd nie weźmie pod uwagę jednak tych różnych uzgodnień sprzed zawarcia umowy. Strony umów, jak już wiemy, nie mają kompetencji do regulowania kwestii dopuszczalności określonych dowodów w toku postępowania cywilnego.

Natomiast ta niemożność wpływania w drodze umowy na określony w art. 65 KC sposób dokonywania wykładni nie pozbawia absolutnie klauzuli merger wpływu na wynik sporu sądowego, bo ona mimo wszystko jest silną wskazówką dla sądu jaki był zgodny zamiar Stron.

przykład:

/„Umowa wraz z niniejszą Specyfikacją Zamówienia stanowi całość porozumienia pomiędzy Stronami w zakresie jej przedmiotu oraz zastępuje wszystkie uprzednie oświadczenia, oferty, umowy, porozumienia i ustalenia zawarte pomiędzy Stronami zarówno w formie ustnej, jak i pisemnej”./

* wprowadzamy klauzulę „integralnej części umowy”

W niektórych branżach zawieranie umów nigdy w zasadzie nie sprowadza się do podpisania pojedynczego dokumentu. Dlatego mamy jeszcze klauzulę, bardzo podobną do klauzuli merger, ale dot. załączników do umowy. Nazywamy ją klauzulą „integralnej części umowy”. Ona polega na tym, że stwierdzamy w treści umowy, że określony załącznik stanowi jej integralną część. To znowu jest wskazówka dla sądu, że załącznik ma niejako analogiczny status do umowy, że współkształtuje zobowiązania wynikające z umowy. Ważna uwaga jest tutaj taka, że po wprowadzeniu takiego zapisu do umowy, dla wykładni umowy przestaje mieć znaczenie to, czy każda ze stron rzeczywiście zapoznała się z treścią załącznika.

Taka klauzula integralności umowy może wyglądać tak:

/„Wykonawca zobowiązuje się świadczyć na rzecz Zamawiającego usługi opisane w paragrafie poprzedzającym, zgodnie z Regulaminem usług stanowiącym integralną część niniejszej Umowy - załącznik nr 2”./

albo

/„Integralną część niniejszej Umowy stanowią następujące dokumenty: (…). W przypadku rozbieżności zapisów poszczególnych dokumentów pierwszeństwo mają przepisy dokumentu wymienionego we wcześniejszej kolejności”./

W tym drugim przykładzie, zwróć uwagę na zdanie drugie. W przypadku rozbieżności zapisów poszczególnych dokumentów pierwszeństwo mają przepisy dokumentu wymienionego we wcześniejszej kolejności. To jest dość ważne, bo porządkuje hierarchię, jeśli załączników jest naprawdę dużo.

I w tym kontekście warto przytoczyć wyrok SA w Białymstoku z 30.6.2015 r., I ACa 208/15, gdzie sąd rozstrzygnął, że:

/„Dysharmonię pomiędzy kwotą wynagrodzenia wskazaną w § 3 ust. 1 umowy, a kwotą wynagrodzenia wskazaną w kosztorysie ofertowym stanowiącym integralną część tej umowy Sąd I instancji rozstrzygnął na korzyść zapisu § 13 ust. 1 umowy odwołującego się do kosztorysu ofertowego. Sąd Okręgowy zwrócił przy tym uwagę, że § 3 ust. 1 umowy stanowi: „za wykonanie przedmiotu umowy Wykonawca otrzyma wynagrodzenie ryczałtowe wynikające z oferty w wysokości (…)”. W ocenie Sądu treść tego zapisu świadczy o tym, że istniała korelacja między ofertą, a umówionym wynagrodzeniem, a potwierdzają to także emaile oraz zeznania świadków. Podstawą wyceny prac powoda i pozwanej Spółki były zatem kosztorysy”./

* wprowadzamy klauzulę dowodową

Klauzula dowodowa jest tak naprawdę rodzajem umowy w umowie, o którym mówi nam art. 458 ze zn. 9 KPC. To jest jeden z przepisów o postępowaniu w sprawach gospodarczych. Strony umowy mogą umówić się, że wyłączają możliwość przeprowadzania określonych dowodów w postępowaniu, które ewentualnie może wyniknąć ze sporu sądowego na gruncie zawieranej przez nie umowy.

Jak to może wyglądać:

/„Strony postanawiają, że ich uzgodnienia odnośnie do treści i skutków niniejszej umowy nie mogą być przedmiotem dowodu z zeznań świadków będących pracownikami którejkolwiek z nich w okresie poprzedzającym zawarcie niniejszej umowy oraz w chwili jej zawarcia”./

To są metody wchodzenia w treści umowy w dialog z sądem. Ale my koniec końców w ten dialog wchodzić nie chcemy, bo on może trwać latami, więc staramy się w umowach tak ułożyć stosunki między stronami, żeby możliwie zapobiec skierowaniu sprawy do sądu. Przejdź do kolejnego podrozdziału, aby dowiedzieć się jak to robimy.